Vivat Akademia
Periodyk Akademii Górniczo-Hutniczej
23 kwiecień 2024

Jerzy Tenerowicz

Związany pracą zawodową z KGHM Polska Miedź SA od ukończenia studiów na Wydziale Elektrotechniki AGH w 1971 roku. Zatrudniony w latach 1971–2006 w Zakładzie Doświadczalnym Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi w Lubinie. Jest współautorem kilkudziesięciu prac naukowo-badawczych i wdrożeniowych wprowadzonych do praktyki przemysłowej w KGHM Polska Miedź S.A. Opracował liczne urządzenia z zakresu elektrotechniki górniczej produkowane dla potrzeb Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego. Kierował budową i ciągłym rozwijaniem kopalnianych systemów pomiarowych przeznaczonych do zwalczania zagrożenia tąpaniami.

Należy do Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa od 1973 roku. Za rozwijanie tradycji górniczych na terenie Zagłębia Miedziowego został uhonorowany dyplomem uznania przez Prezydenta Miasta Lubina.

Od 1 lutego 2007 roku jest właścicielem „Pracowni Projektów Innowacyjnych INNTENER”, która w swoim zakresie ma także artystyczną i literacką działalność twórczą.

Od ponad 40 lat związany częstymi pobytami z Zakopanem i Tatrami. Jest członkiem Zakopiańskiego Klubu Literackiego Tra-WERS. W 2007 roku wydał pierwszy tomik poezji zatytułowany …słuchać wiatru tatrzańskiego…, a w listopadzie 2008 roku albumik poetycki Nasz Miedziowy Świat.

KASPROWY WIERCH

Wielkie stopy betonowe
Wciskają się w naturę skalną.
Na nich na podobieństwo smreków
Stalowe konstrukcje rozgałęźne
Połączone liną niosącą wagonik.

W oszklonej kabinie
Płynącej
Nad masywem górskim
Gwarno.

Wyrwani z monotonii dolin ludziska,
Rzuceni w kompletną inność krajobrazową
Unoszą się z zachwytu.

Swoimi zmysłami chłoną teraz
Królestwo gór,
Które, jak żadne inne, daje każdemu
Wszystko co posiada;

Zapach nagich skał i woń halnego wiatru,
Szum posłusznych jodeł i świst wichru na skalnej grani,
Widok boskiego błękitu i tatrzańskiego cudnej piękności kobierca,
Smak traw i kosówki zielonej,
Chropowatość strzelistych turni i gładkość grzbietu kozic…

Nie dajmy władcy Kasprowego Wierchu
Się smucić.

TEATR GÓRNICZY

Na powierzchni szatnia.
Garderoba.
Grupa aktorów miedziowego świata podziemnego
Gotowa do kolejnego aktu.
Widzowie, to zaklęte w górotworze moce ciśnienia, ciepła i ciemności.
Pierwsza zmiana.
Na górniczym nadszybiu dwa dźwięczne uderzenia.
To początek.
Scena to klatka szybowa pełna braci górniczej.
Nagle opada ruchem jednostajnym setki metrów w dół.
Zatrzymuje się.
W innym świecie.

Znajdujemy się na dnie praoceanu.
Aktorzy podziemnego świata wychodzą na własne małe areny.
Wielkie wozy górnicze.
Długie poruszające się po szynach podziemne pociągi.
Stanowiska na przesypach i kratach.

Błyskają lampy i reflektory,
Słychać odgłosy walki z mocą podziemnych skał.
Ciepły , wilgotny zapach podziemia.
Z góry płynie rzeka powietrza ze śladami mijającego dnia.

Aktorzy kończą występy.
Odziewają szaty,
Które wcześniej na rozkaz stopnia geotermicznego zrzucili.
Teraz ruchoma scena wędruje setki metrów w górę.
Potem zmycie charakteryzacji, garderoba.
Koniec spektaklu.
A jutro kolejny występ w teatrze miedziowym.

Najlepsi, grają tę samą rolę dziesięć tysięcy razy.
Dlatego są mistrzami!