Vivat Akademia
Periodyk Akademii Górniczo-Hutniczej
18 kwiecień 2024

Moje związki z Krakowem są znacznie mocniejsze…

Wywiad ze Stanisławem Gajosem
Prezesem Katowickiego Holdingu Węglowego

Jest Pan absolwentem wydziału Górniczego AGH, od lat pracuje Pan w górnictwie – czy to było spełnienie Pana marzeń, czy może kontynuacja tradycji rodzinnych a może zwykły przypadek?

Ówcześnie traktowałem to jako nowe wyzwanie. Zawsze imponowały mi „męskie” zawody. Sądzę, że było to coś pośredniego pomiędzy chęcią zmierzenia się z czymś innym, nieznanym, a ciekawością.

Jak wspomina Pan lata spędzone na krakowskiej uczelni, co budzi Pana szczególny sentyment? Czy jest coś czego Panu obecnie brakuje z tamtych dni?

Wspominam te lata jako jeden z najpiękniejszych okresów w życiu. Przede wszystkim dlatego, że to były lata młodości. A czego mi brakuje? Tego szeroko rozumianego, fantastycznego, niepowtarzalnego klimatu miasta, uczelni, świetnej kadry naukowej.

Kraków z jego niepowtarzalnym klimatem, charyzmą, historią i niezwykłymi ludźmi potrafi odbić piętno na charakterze człowieka. Czy 5-cio letni pobyt w Krakowie wpłynął na Pana w jakikolwiek sposób?

Moje związki z Krakowem są znacznie mocniejsze. To nie tylko 5 lat studiów, to również świetna szkoła średnia, czyli Technikum Łączności, do której uczęszczałem i którą skończyłem. Bez dwóch zdań, mogę stwierdzić, że istotne cechy mego charakteru jak i osobowość kształtowały się wtedy i tam.

Aktywnie działa Pan na niwie naukowej, szczególnie w środowisku związanym z górnictwem, chociażby z Komitetem Górnictwa Polskiej Akademii Nauk. Na czym polega Pańska współpraca z PAN? Czy z innymi placówkami naukowymi również Pan współpracuje?

Współpraca z jednostkami naukowymi jest sprawą oczywistą i konieczną, mając na uwadze charakter wykonywanych obowiązków. Współpraca ta jest szeroka i wszechstronna w różnych dyscyplinach.

Pracę rozpoczął Pan jako stażysta na KWK „Wieczorek”. Jak potoczyły się Pana zawodowe losy?

Miałem szczęście! Trafiłem do fantastycznego środowiska, natknąłem się na świetnych ludzi. To środowisko, w tej odsłonie moich kolei życiowych, odcisnęło największe piętno, oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu, na moim życiu zawodowym.

KWK „Wieczorek” i „Nikisz” – symbol śląskości – miałem fantastyczne relacje z „moimi” górnikami, to była wspaniała praktyczna lekcja życia, obcowania z wielką kulturą pracy, obowiązkowością, solidnością zawodową i zwykłą, codzienną, ludzką życzliwością, co w sposób decydujący wpłynęło na moje dalsze losy zawodowe.

Górnictwo końca lat 70-tych to był przysłowiowy „złoty okres” dla tej branży przemysłu. „Oczko w głowie” elit rządzących. Co zmieniło się przez te lata w górnictwie, szczególnie w dobie gospodarki rynkowej?

W ówczesnych czasach priorytetem było ogromne wydobycie. „Ilość” była celem nr 1. Obecnie zmieniło się niemal wszystko – od technologii, poziomu technicznego po teraźniejsze realia ekonomicznego funkcjonowania górnictwa. W tej chwili na górnictwo patrzy się jak na każdą inną działalność biznesową ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Ilość i charakter uwarunkowań z jakimi trzeba się obecnie zmagać, uwzględniając oczywiście specyfikę branży, nie należy do łatwych zadań.

Rok 2009 może się okazać przełomowy dla Katowickiego Holdingu Węglowego. Wiadomym jest, że KHW SA szykuje się do debiutu giełdowego. Czego oczekuje Pan po prywatyzacji?

Istotnie, konsekwentnie idziemy w tym kierunku. Obecna sytuacja na rynkach finansowych może jedynie zweryfikować tylko termin debiutu. Giełda to szansa na rozwój firmy.

Podkreśla Pan często, że największym atutem firmy są ludzie, a dodam, że jest ich niemało, gdyż liczba ta sięga blisko 20 tysięcy osób. Jakie cechy ceni Pan w ludziach najbardziej?

Zdecydowanie tak! Kompetentna, zaangażowana załoga to najcenniejszy kapitał każdej firmy. KHW SA ma taką załogę! Najbardziej cenię kompetencje, zaangażowanie i odpowiedzialność przy wykonywaniu swoich obowiązków.

Jak KHW SA w dobie niedoboru kadr w górnictwie, szczególnie tych młodych, próbuje pozyskać nowych, wykształconych pracowników? Czy obecna młodzież nie boi się ciężkiej pracy w specyficznych warunkach? Jakie szanse rozwoju mają młodzi ludzie zatrudnieni w Pańskiej Firmie?

KHW SA – jako pierwsza firma uruchomiła w 2001 r. średnie szkoły górnicze, a także podpisaliśmy porozumienia z AGH i Politechniką Śląską, w których gwarantowaliśmy możliwość uzyskiwania stypendiów fundowanych i pewność zatrudnienia. Obecnie przygotowujemy nowe propozycje, między innymi w sferze mieszkaniowej.

W dzisiejszych czasach praca w kopalniach w sposób istotny różni się od tej z przeszłości. Nasi pracownicy mają ogromne możliwości, przy pełnym poparciu Zarządu Holdingu i Kierownictwa Kopalń, wszechstronnego rozwoju zawodowego, np. poprzez studia zaoczne czy najróżniejsze formy kursów i szkoleń.

A co w Pana pracy daje Panu największą satysfakcję?

Satysfakcja przekłada się wprost na uzyskane efekty. To przekonanie, że działa się skutecznie na rzecz dobrych perspektyw firmy i pracujących w niej ludzi.

Zarządzanie tak potężnym przedsiębiorstwem jakim jest Katowicki Holding Węglowy jest niewątpliwie bardzo czasochłonne i niezwykle absorbujące. Specyfika pracy w górnictwie każe być dyspozycyjnym 24h/dobę.
Jak w takim natłoku obowiązków znajduje Pan czas dla Rodziny? I czy ma go Pan w ogóle na swoje prywatne życie, hobby, realizacje marzeń?

Niestety, to jest ta mniej „fascynująca” strona tej pracy. Z drugiej strony tym bardziej cenię sobie te nieliczne chwile, które mogę spędzić z rodziną. Rodzina to bastion normalności, gdzie czerpię siłę do zmagania się z bardzo często, brutalną rzeczywistością. Dlatego staram się trzymać ją z daleka od moich problemów zawodowych.

Hobby… Na to już rzeczywiście niewiele zostaje czasu. Dlatego wolne chwile wykorzystuję na odrobinę sportu, dobrą książkę i pracę w ogródku.

Co uważa Pan za swój największy sukces, niekoniecznie zawodowy?

Udana rodzina, moje dwie córki. A zawodowo sądzę, że wszystkie stopnie mojej kariery w jakimś sensie składają się na sukces…

Na koniec naszej rozmowy pragnę zapytać: Jakie są Pana plany na przyszłość? Czego Pan oczekuje, a czego życzy sobie w nadchodzącym Nowym Roku?

Niewątpliwie chciałbym zapewnić tej firmie i pracującym w niej ludziom dobrą, spokojną i stabilną przyszłość, a to bez wątpienia zagwarantuje skuteczne doprowadzenie do końca największego wyzwania – upublicznienia akcji KHW SA i zdobycie środków na jej rozwój.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Piotr Ubowski
KWK „Staszic”