Rozmowa z prezesem Adamem Grabarczykiem
- Szczegóły
- Kategoria: Numer 12
- 25 listopad 2014
Utworzyłeś firmę TEMKOP Sp. z o.o. w 1998 roku, to jest po odejściu na górniczą emeryturę z KWK „Wieczorek” w Katowicach. Co było motywem tego działania?
W strukturach KWK „Wieczorek” przepracowałem prawie 22 lata, a jeszcze wcześniej 8 lat w KWK „Jan” w Katowickim Janowie. Odchodząc na emeryturę zauważyłem zapotrzebowanie górnictwa na usługi, które nie były stricte związane z urabianiem węgla. Grono moich kolegów namówiło mnie na działania, którymi uzupełniłem rynek usług i pracy w obrębie kopalni KHW.
A więc roboty górnicze? W swojej ofercie masz też montaże przenośników odstawy węgla, budowa kolejek podwieszanych i spągowych, montaże rurociągów, obsługi ładowarek jak również roboty szyb owe, kotwienie wyrobisk i prace projektowe. Skąd ta różnorodność?
Tu dochodzimy do jądra rodowodu. Jak już wcześniej powiedziałem o początkach pracy w górnictwie, po ukończeniu słynnej „Sztygarki” w Dąbrowie Górniczej podjąłem pracę w Zautomatyzowanej Doświadczalnej Kopalni węgla kamiennego „Jan” w Janowie dzielnicy Katowic, do której przyjmowano pracowników z co najmniej wykształceniem średnim technicznym. Na tej właśnie kopalni przerobiłem warsztat górniczy od pracownika fizycznego aż po nadsztygara (dozór wyższy) w KWK „Wieczorek” po włączeniu „Jana” w struktury KWK „Wieczorka”. Było to moje niezwykłe szczęście jako, że ta kopalnia nie była podporządkowana żadnemu zjednoczeniu węglowemu, ale instytucjom naukowo-badawczym takim jak ZKMPW czy GIG.
Jeżeli powiem, że w latach istnienia tej kopalni w statusie jednostki naukowo-badawczej zapoznałem się z technologią i organizacją do dzisiaj rzadko stosowaną to staje się to niewiarygodne. Właśnie uzyskane tam rozwiązania technologiczne stanowią obecną bazę nowoczesnego górnictwa węglowego.
To co mówisz jest o tyle zdumiewające, że w górnictwie obecnie stosuje się najnowsze rozwiązania zmierzające do bezpiecznej koncentracji wydobycia?
Nie umniejszam obecnym osiągnięciom i wysiłkom naukowo-badawczym oscylującym wokół górnictwa, ale w tamtych czasach (latach 1968–1975) polska myśl techniczna była niewiarygodnie płodna. Przecież obudów zmechanizowanych sterowanych izotopami, kombajnów węglowych sterowanych radiem, czy rozpowszechnionym monitoringiem na dole kopalni do tej pory nie stosuje się powszechnie. Tam po raz pierwszy zobaczyłem spalinowe napędy kolejek podwieszanych, spalinowe wieloczynnościowe oponowe wozy samojezdne typu „Kocur”, pociągi aparaturowe obsługujące kompleksy ścianowe, automatykę transportu i centrale dyspozytorskie, nie wspominając już o pierwszych polskich komputerach typu „Odra”.
Co tu dużo wspominać, jest to temat dla osobnego opisu. Powiem tylko tyle, w tamtym czasie kopalnia miała 15 ton wydajności na jednego pracownika, a zatrudniała około 100 osób. Żyją jeszcze ludzie z byłego kierownictwa kopalni „Jan”, chociażby jej dyrektor mgr inż. Andrzej Marcinkiewicz, czy jej Naczelny Inżynier mgr inż. Edward Romanowski – też absolwent AGH w Krakowie, którzy mogliby przekazać wiele ciekawych opisów tamtych dni i faktów.
Ja w tych realiach szlifowałem swój warsztat pracy i doświadczenie. To była wspaniała, solidarna górnicza rodzina.
Idąc śladami twoich wspomnień, chcę zapytać, co się stało z tymi cudami techniki?
Dzisiaj nie ma śladu po tej kopalni. Zostały po niej fragmenty zabudowań i hale warsztatowe, które wykupiła firma Trans Jan – też prywatna firma usługująca w górnictwie. Reszta została „wykarczowana” wraz z zasypaniem szybów.
Adasiu widzę, że z nostalgią wspominasz minione czasy, a czy obecnie w działalności twojej firmy nie ma świetlistych momentów?
Oczywiście, że realia wymuszają na nas stosowanie jak najbardziej ekonomicznych rozwiązań i nowoczesnych technologii.
Bólem naszej działalności jest to, że pracowników rekrutujemy głównie spośród górniczych emerytów, a stosować musimy zachęcający system zarobkowy, jako że nasi pracownicy porównują się z osobami zatrudnionymi przez sektor państwowy.
Skąd twoje związki z Akcją Zapomóg Stowarzyszenia Wychowanków AGH?
Pracując w KWK „Wieczorek” zetknąłem się z kultywowaniem tradycji górniczych wniesionych przez absolwentów AGH, a wśród nich zawsze było wspomaganie najbardziej potrzebujących. Obecnie mam też stały kontakt z absolwentami AGH, którzy są w Zarządzie Głównym SW AGH i działają na rzecz Akcji Zapomóg.
Wiem, że w miejscu zamieszkania to jest w Dąbrowie Górniczej sponsorujesz klub sportowy. Skąd ten rodzaj działalności?
Sponsoruję również Tauron Banimex „MKS Dąbrowa Górnicza” (żeńską sekcję siatkówki), Klub Piłkarski „KS Rozwój Katowice” i jednostki samorządowe (przedszkola, szkoły).
A jak wygląda twoja prywatna strona życia, hobby, zainteresowania?
Mam wspaniałą żonę, córkę, 16-letniego wnuczka, a jeśli chodzi o mój czynny udział w sportach to musiałem go ograniczyć do kibicowania zwłaszcza siatkarzom mojego klubu, który gra w „Orlenlidze”. Niestety dolegliwości zdrowotne wykluczyły mnie z upodobań czynnych poza wędkowaniem.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci byś to swoje hobby sponsoringu – zwłaszcza Akcji Zapomóg pielęgnował jak najdłużej.
Rozmawiał Henryk Konieczko