Vivat Akademia
Periodyk Akademii Górniczo-Hutniczej
21 listopad 2024

Wyprawa do Kolchidy po „złote runo” i śladami początków chrześcijaństwa, a więc Gruzja i Armenia

Od pierwszego zamysłu, który powstał w czasie „krymskiej wyprawy” w 2011 roku, zamiar ten budził wiele kontrowersji, bo jakże to; wyjazd w rejon nieustannych ścierań się racji 100 narodowości, w rejon odwiecznych waśni sąsiedzkich, a więc w tygiel ciągłych zarzewi konfliktów. Po co?

Z trudem udało się skompletować 16-osobową grupę, w której 12 osób było związanych z SW AGH, bo ono było właśnie inicjatorem tego wyjazdu (w tej grupie było 2 członków ZG SWAGH).

Był też z nami kol. Paweł Suliński znakomity dokumentalista, fotograf. Po nocnym locie z Warszawy do Tbilisi zaczęliśmy poznawać kraj, który od IV wieku przyjął religię chrześcijańską jako państwową, to jest gdy król Iberii Mirian został nawrócony (337 rok) na wiarę Chrystusową przez świętą Nino z Kapadocji.

Grupa pod pomnikiem króla Wachtanga Gorgasalego – Tbilisi - fot. Paweł Suliński

Gruzja to kraj położony między Wielkim i Małym Kaukazem z różnorodnością klimatów od zachodu, to jest od Morza Czarnego klimat podzwrotnikowy po wysokogórskie (góry powyżej 5000 m n.p.m) i suche rejony płaskowyżu Likhi. Będąc 8 dni w Gruzji i zwiedzając najstarsze klasztory, monastyry, warownie i pustelnie musieliśmy spotykać się z tymi klimatami. Była też wyprawa powyżej 3000 m na lodowiec pod szczytem Kazbeku (5033 m), była kąpiel morska w ślicznym kurorcie Batumi, wspinaliśmy się do sakralnych zabytków na pograniczu z Azerbejdżanem. Wszystko to wieczorami, po utrudzonym zwiedzaniu kończyło się „suprą”, czyli kolacją przy wspólnym stole, ze znakomitym gruzińskim jadłem i winem. Przewodził zwyczajowo w biesiadach tamada podnoszący długie toasty. Od początku w tej roli znakomicie sprawdzał się nasz kierowca Dżon – rodowity Gruzin.

Odwykliśmy już od granicznych utrudnień w czasie zmiany kraju pobytu. Niestety spotykały nas na pograniczu gruzińsko-armeńskim, gdzie żmudna prawie 3 godzinna odprawa 16 osób przypomniała nam o dawnych „dobrych” czasach.

Monaster Alawerdi XI wiek – Gruzja - fot. Paweł Suliński

Wreszcie Armenia, najstarszy chrześcijański kraj świata. W 301 roku król Tirydates III nawrócony przez Grzegorza Oświeciciela, ogłasił chrześcijaństwo religią narodową. Od razu rzuca się w oczy kolorowe budownictwo. Armenia posiadająca nieograniczone zasoby tufu wykorzystuje go jako materiał budowlany. Jesteśmy w kraju, którego symbolem jest święta góra Ararat (5165), niestety od 1921 roku będąca w Turcji. Zwiedzając historyczne budowle z pierwszych wieków chrześcijaństwa nie omijamy Eczmiadzynu, z którego wywodzi się twórca alfabetu ormiańskiego Mesrop Masztoc (IV wiek). Stoi tu katedra, najważniejsza świątynia. W okazałej budowli z VII wieku można zobaczyć resztki tej pierwszej zbudowanej w latach 301–303, a później przebudowywanej. Eczmiadzyn zwany jest ormiańskim Watykanem, bo tutaj rezyduje Katolikos, zwierzchnik kościoła ormiańskiego na całym świecie. Był tutaj też Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie wizyty w 2001 roku.

Dla Ormian święte jest też jezioro Sevan położone na wysokości ponad 2000 m n.p.m. Zażyliśmy kąpieli w krystalicznie czystej wodzie, a wieczorem degustowaliśmy przepyszne ryby z tego jeziora.

Monaster Gelati, katedra NMP XII wiek – Gruzja - fot. Paweł Suliński

Zwiedzając rozbudowujący się nowocześnie Erewan nie sposób pominąć monumentalnego Muzeum Ormiańskiego Holocaustu upamiętniającego ludobójstwo Ormian z 1915 roku dokonaną przez Turków. Zginęło wtedy półtora miliona Ormian. Spotykamy tam świerki pamięci posadzone przez Polaków: Jana Pawła II, Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego i innych przywódców z całego świata odwiedzających stolicę Armenii.

Wspominamy historyczne miejsca, ale Erwan jak i Tbilisi są współczesnymi miastami o dynamicznej rozbudowie. Kraje te otwierając się na kontakty z Zachodem wprowadzają nowoczesne rozwiązania logistyczne i organizacyjne. Zabiegają o rozwój turystyki. Na razie słabo jest rozwinięta baza turystyczna, są jednak plany jej rozwoju. Wśród przyjezdnych z zagranicy, najwięcej jest Polaków.

Zobaczyliśmy folklor jakże różnorodny od tego z krajów basenu morza Śródziemnego. Spotkaliśmy też w naszych wędrówkach sporo młodych Polaków indywidualnie zwiedzających te kraje. Rejon ten staje sie ciekawy i popularny dla młodszych turystów. Bardzo trudno o wszystkim opowiedzieć wszystkiego. Była to pouczająca i piękna wyprawa. I znów nocnym lotem z Erywania do Polski.

Na koniec wzniosę toast „na zdrowie”, a po gruzińsku „gaumardżos” za pomyślność tych krajów.

Henryk Konieczko

Grupa pod pomnikiem króla Wachtanga Gorgasalego – Tbilisi

Klasztor Dawid Garedża – założony w VI wieku – Gruzja - fot. Paweł Suliński
Katedra Sweti Cchoweli XI wiek – Gruzja - fot. Paweł Suliński
Katedra w Eczmiadzynie – Armenia - fot. Paweł Suliński
Delfinarium – Batumi - fot. Paweł Suliński
Kazbek 5033 m n.p.m. – po lewej świątynia Cminda Sameba – Gruzja, Wysoki Kaukaz - fot. Paweł Suliński