Słowacy mają euro, my mamy… staszice
- Szczegóły
- Kategoria: numer 2
- 06 kwiecień 2010
Fundacja dla AGH, kierując się chęcią jak najgodniejszego uczczenia 90-lecia naszej Alma Mater, wyemitowała pamiątkową monetę – dukata 4 staszice w nakładzie 30 tys. sztuk. Mosiężne monety, o wartości 4 złote, będą w okresie emisji, tj. od 18.02.2009 do 18.04.2009 pełniły funkcję środka płatniczego na ograniczonych zasadach określonych odrębnym regulaminem (wykonane zostały również dukaty srebrne – 1000 sztuk). Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objął rektor AGH prof. Antoni Tajduś. Moneta została wybita w Mennicy Polskiej SA.
Właśnie przez Mennicę Polską ponownie zostały wykreowane dukaty lokalne, które nawiązują do historycznych tradycji bicia monet przez władców lokalnych. Obecnie dukat lokalny to przede wszystkim atrakcyjne narzędzie promocyjne, które gwarantuje osiągnięcie zamierzonych celów informacyjnych i promocyjnych w mediach i wśród społeczności lokalnych. Sądzimy, że tak też będzie w przypadku naszej monety. Będziemy pierwszą uczelnią w Polsce, która wyemituje własną monetę – dukata.
Jak można przeczytać na stronach Mennicy Polskiej (www.dukatlokalny.pl), instytucja dukata lokalnego sięga swoją tradycją starożytności. Gdy starożytny Rzym dokonał ostatecznie podboju antycznej Grecji pozostawił miastom greckim prawo bicia własnej lokalnej monety, wyłącznie z brązu, nakazując tylko umieszczanie na jej awersie portretu aktualnie panującego cesarza, natomiast przedstawienia rewersu pozostawiając w gestii miast. Na rewersach monet miasta greckie, sięgając do swej tradycji, umieszczały najczęściej wyobrażenia lokalnych bóstw lub wizerunki świątyń. Nieograniczony przywilej emisyjny miała zawsze tylko władza centralna. Od średniowiecza cesarze i królowie dzielili się tym przywilejem, nadając prawo bicia monety miastom, klasztorom, a nawet osobom prywatnym.
W Polsce takie prawo otrzymały od Kazimierza Jagiellończyka w XV wieku miasta: Gdańsk, Toruń i Elbląg. W dobie nowożytnej pojawiły się inne monety lokalne, bite już bez przywilejów emisyjnych, ale z potrzeby ekonomicznej. W Polsce były to od końca XVIII wieku prywatne monety dóbr i folwarków, emitowane z metali nieszlachetnych w celu uzupełnienia brakującego w obiegu pieniądza ogólnopaństwowego o niskich nominałach. Rozkwit miejskiego lokalnego pieniądza zastępczego nastąpił podczas I wojny światowej. Jako interesujący dokument ówczesnej rzeczywistości historycznej stał się szybko przedmiotem kolekcjonerstwa tak intensywnego, że niektóre miasta niemieckie emitowały takie pieniądze nie do obiegu, ale w celu sprzedaży kolekcjonerom. My mogliśmy poznać siłę kolekcjonerstwa, kiedy to na stronie internetowej mennicy ukazała się, w pierwszych dniach stycznia, informacja, iż emisja naszych stasziców rozpocznie się 18 lutego… i z całej Polski zaczęły napływać zgłoszenia, a kilka dni później na stronach portalu allegro.pl 4 staszice były wycenione na… 8 zł.
Aktualnie bite dukaty lokalne mają inny charakter niż w przeszłości. Miasta i gminy nie muszą uzupełniać obiegu pieniężnego, ale szukają dla siebie nowych środków promocji. Dukat lokalny znakomicie spełnia te potrzeby, ponieważ mieszkańcy i turyści bardzo chętnie nabywają dukaty i zachowują na pamiątkę.
Pierwszym dukatem lokalnym nowego typu, a więc o charakterze przede wszystkim promocyjnym, był dukat wyemitowany latem 2006, przez gminę Jastarnia o nazwie merk i nominale 3 merki. Kurs wymiany 3 merków wynosił 3 złote.
Merki to prastare symboliczne znaki Kaszubów, rybaków, z czasów gdy sztuka pisania i czytania nie była rozpowszechniona i oznaczali nimi przynależne do siebie przedmioty. Merk był znakiem dziedzicznym, a w życiu publicznym zastępował także podpis. Emisja gminy Jastarnia przypomniała ten prastary zwyczaj i jednocześnie upamiętniła 75-lecie Jastarni, znanego kurortu na Połwyspie Helskim. Merki zostały wyemitowane w nakładzie 20 000 sztuk, a projektantem był znakomity plastyk Robert Kotowicz. Akcja emisji merków w Jastarni okazała się ogromnym sukcesem i władze miasta powtórzyły akcję w kolejnych latach.
Dukat lokalny niesie ze sobą dużo informacji w opisach i wizerunkach zamieszczonych na awersach i rewersach, co w idealny sposób służy trwałej promocji walorów miasta czy gminy. Dukat lokalny, docierając do dużej liczby odbiorców ze względu na wielotysięczne nakłady, staje się wyjątkowo skuteczną reklamą dla lokalnej społeczności. Mennica Polska SA otrzymuje bardzo pochlebne opinie o akcjach emisji dukata lokalnego ze strony władz lokalnych, mieszkańców i turystów. Jest poszukiwanym narzędziem promocyjnym, o które zabiega wiele miast w całej Polsce. Dukat lokalny rozpoczął także nowe życie, gdy stał się interesującym numizmatem poszukiwanym przez kolekcjonerów. Wielu numizmatyków może poszczycić się zbiorami dukatów lokalnych, które zostały wybite w Mennicy Polskiej SA (www.dukatlokalny.pl).
Na tym tle warto zauważyć, że monetę wynaleziono prawie równocześnie w VII w p.n.e. w kręgu cywilizacji greckiej: w Lidii, położonej na zachodnich wybrzeżach Azji Mniejszej (dziś Turcji) oraz w Argolidzie (Peloponez) państwie Fejdona, do którego należała też bogata w pokłady srebra wyspa Egina (historia_pieniądza.fm.interia.pl).
Lidyjskie monety z VII i VI wieku p.n.e. są wykonane z elektronu, po jednej stronie widać na nich wizerunki byka i lwa, a po drugiej kwadratowe wgłębienie spowodowane niedoskonałą techniką bicia. Zupełnie niezależnie historia pieniędzy toczyła się w Indiach i Chinach. Mieszkańcy Indii, kilka wieków p.n.e. używali monet w postaci cienkich prostokątnych blaszek srebrnych. Natomiast w Chinach drobne monety miedziane znano podobno już na początku pierwszego tysiąclecia przed naszą erą. Wczesne chińskie monety odlewano w kształcie narzędzi np. motyk. W roku 221 p.n.e. cesarz Szy-Huang-di wprowadził monety okrągłe z kwadratowym otworem pośrodku. Według zbliżonego wzoru bito w Chinach monety do 1912 roku.
Wróćmy jednak do naszej monety – dukata 4 staszice. Kurs wymiany 4 stasziców to 4 złote. Będą one wykonane z mosiądzu. Wielkość emisji to 30 000 szt. Nasze 4 staszice będą ważyły bardzo niewiele wobec najcięższych na świecie kamiennych pieniędzy osiągających średnicę 3,5 m i ważących kilka ton, które stanowią największą atrakcję turystyczną maleńkiej wyspy Yap (ok. 100 km2) położonej na zachodnim Pacyfiku. O fakcie tym w ciekawym artykule na łamach numeru specjalnego Wiedzy i Życia – napisała kustosz Muzeum Azji i Pacyfiku – Monika Strzechowska. Wartość kamiennych rai zależała głównie od średnicy kręgu. Brano pod uwagę także jakość materiału i doskonałość kształtu. Najmniejsza moneta zapewniała miesięczne wyżywienie dla całej rodziny, metrowy krąg jeszcze na przełomie XIX i XX wieku wart był wiele wiosek i plantacji. Naszym 4 staszicom to nie grozi, ale jaką wartość osiągną wśród kolekcjonerów naprawdę nie wiemy. Pozostaje mieć nadzieję, ze emisja zakończy się sukcesem co pozwoli nam na emisję kolejnej monety – dukata 7 stasziców, planowanej na maj 2009.
• Jerzy Kicki
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego 90-lecia AGH